Surykatki

Surykatki

czwartek, 23 maja 2013

Zbiórka zastępu 18 V 2013

 W sobotę o godzinie 10.00  spotkaliśmy się całym naszym
zastępem na poligonie koło Jeziora Głębokiego. Pogoda była ładna,
choć baliśmy się,że zapowiadana w radio burza zastanie nas w lesie.
Bawiliśmy się w dwie gry:pierwsza gra w dwóch grupach, to znaczy - 
- mieliśmy związane nogi(cała trójka związana)i musieliśmy tak
chodzić. Druga gra polegała na tym, że mieliśmy związane oczy
i szliśmy za muzyką(gitara). Zagraliśmy też w grę "flagi".Następnie
Jan i Franek B. rzucali jajkiem :).Po jakimś czasie rozpaliliśmy
ognisko i robiliśmy dużą jajecznicę dla wszystkich :p.Była pyszna,
upieczona nad ogniskiem bez dodatku kropli oleju!. Po wygaszeniu
ogniska wszyscy zapalili pochodnie i poszliśmy do bunkru. Franek
wszedł do środka, lecz nagle wybiegł wypłoszony przez tysiące lub
nawet miliony komarów. Potem wszedł cały zastęp, ale długo nie
wytrzymaliśmy. Niestety w końcu zaczął padać deszcz i musieliśmy
wracać do swoich domów.
             !!TO BYŁA CHYBA NAJLEPSZA ZBIÓRKA ZASTĘPU!!
                                                                                 

napisał: Jan Sobol

środa, 22 maja 2013

Zbiórka drużyny - paintball 11 V 2013

W sobotę 11 maja O godzinie 10.00. spotkaliśmy się wszyscy
przy pętli tramwajowej nad Jeziorem Głębokim.W tym dniu pogoda
była ładna, ale czasami zawiał wiatr. Po wyznaczonej godzinie
poszliśmy na nieczynny w pewnej części poligon wojskowy,
rozpakowaliśmy się i druhowie podzielili nas w trzy-osobowe
drużyny,które miały rozgrywać między sobą potyczki paintball'a.
Graliśmy w grę"napoleonki"(inaczej w wojnę secesyjną)- chodziło
o to, że w odległości ok.60m stały po trzy osoby i na komendę
strzelały w przeciwników, ci co nie zostali zestrzeleni robili
krok do przodu i runda powtarzała się - podobało nam się.Po
"napoleonkach" rozpoczął się w lesie paintball - druhowie znów
podzielili nas na trzy - osobowe grupy. Po pierwszej bitwie 5
osób z naszego zastępu musiało iść na urodziny Tuptusia Małego,
na których na pewno było bardzo fajnie. Po skończeniu zabawy
odbył się uroczysty apel. Po apelu było pieczenie kiełbasek:
O godz.15.00.zbiórka przeszła do historii.Około godziny 15
Wróciliśmy na parking przy kąpielisku i rozjechaliśmy się do
naszych domów.To był udany dzień. 


napisał: Jan Sobol 

wtorek, 21 maja 2013

Zbiórka zastępu "Kręcenie Filmu" 20 IV 2013

 O godz.10 spotkaliśmy się przy stadionie klubu sportowego Arkonia obok
Puszczy Wkrzańskiej.Była bardzo ładna pogoda i od razu poszliśmy do
miejsca kręcenia filmu (wieży Quistorpa). Po 10 minutach dołączyli do
nas Franek i jego tata, który był naszym kamerzystą i zaczęliśmy kręcić
film pt:"Maćko Borko i porwanie Księcia Geldri".

 1i2 scena:ryceż uczy Maćka miotać mieczem i strzelać z łuku do tarczy

 3 scena: Maćko ubiera na wojnę swojego ryceża

  MAĆKO ZOSTAJE RYCEŻEM LECZ POTEM ZAJMUJE SIĘ RABOWANIEM
 
 4 scena: szajka Maćka napada na kupców

 5 scena: Maćko porywa księcia Wilchelma

 6 scena: Wilchelm przyżeka zostać w ruinach zamku

 7,8i9 scena: Maćko i złodzieje zastają wzięci do niewoli

 10 scena:kolega Maćka pozwala Wilchelmowi odejść

 11 scena:Wilchelm uwalnia szajke Maćka

 12 scena:Maćko i jego szajka świętują zwycięstwo:)

     WYSTĄPILI: ADAM TARAŁA,MICHAŁ MAZUR,JAN SOBOL,FRANEK BIS,
     ADAM ROMANOWSKI, MARCIN KAMASA. !!SZCZEGÓŁY W FILMIE!!

  O 17 godz. zbiórka się skończyła.Zapraszamy do oglądnięcia.

napisał: Jan Sobol

Zbiórka drużyny (sprzątanie harcówki) 16 III 2013

 O godz 10:01 zaczęto wyjmować rzeczy z pomieszczenia harcówkowego. Po wyjęciu
przedmiotów i ogarnięciu ich dh Broda zaczął rozwalać szafy, a my wyjmowaliśmy
szczątki po nich. Potem została zamówiona pizza i ją zjedliśmy. Później wkładaliśmy wszystkie rzeczy do (magazynu), a drewno na pakę bumki.Dh Broda się 
zdenerwował i musieliśmy.... posprzątać wszystko w 10 min, więc wszyskto ogarneliśmy. Udekorowaliśmy harcówkę proporcami i innymi fajnymi rzeczami. 
Tak o godz.18:02 skończyła się zbiórka drużyny. 



napisał: Jan Sobol 

niedziela, 21 kwietnia 2013

Raport z wędrówki zastępu Surykatki

Data: 13.04.2013 

Miejsce: Puszcza Bukowa

Uczestnicy:

  • zastępowy Michał Mazur,
  • podzastępowy Adam Tarała,
  • proporcowy Franek Bis,
  • szeregowy Marcin Kamasa,
  • szeregowy Mikołaj Mazur,
  • szeregowy Adam Romanowski,
  • szeregowy Dominik Stanowski

Opis trasy:                         

Trasa liczyła ok. 15 km i prowadziła przez Puszczę Bukową.
  • Początek - Szczecin Klęskowo ul. Chłopska (autostrada),
  • Dęby Krzywoustego,
  • wejście do Puszczy Bukowej,
  • Głaz Grońskiego,
  • Głaz Serce Puszczy,
  • Słupi Głaz,
  • Droga Dolinna,
  • Bukowiec 148,4 m,
  • Droga Kołowska,
  • Dąb Frater,
  • Droga Chojnowska (postój i obiad),
  • Szwedzki Kamień,
  • Autostrada,
  • Koniec – Jezioro Szmaragdowe

Menu:

Ryż, piersi kurczaka, mizeria ze śmietaną

Program wycieczki:

Spotkaliśmy się pod wiaduktem autostrady w Klęskowie. O godz. 10.00. Wszyscy w mundurach oraz z plecakami spakowanymi na 4 dni. Ruszyliśmy w kierunku Puszczy Bukowej.
Pierwszym pomnikiem przyrody na naszej trasie były dwa Dęby Krzywoustego rosnące w Klęskowie. Obwód drzew wynosi: 690 i 640 cm. Według legendy pamiętają rok 1121, kiedy to na polach między Klęskowem a Zdunowem  Bolesław Krzywousty pokonał wojska pomorskie.
Wkroczyliśmy do Puszczy Bukowej.  Trasa wiodła w górę i zaprowadziła nas skrzyżowania ścieżek, gdzie jest głaz ku pamięci Stanisława Grońskiego. Był to pionier turystyki na ziemi szczecińskiej, znany polski taternik. Zginął podczas wyprawy na Mont Blanc w sierpniu 1957.
Dalej ruszyliśmy w kierunku Głazu Serce. Trasa wiodła szczytami wzgórz, wśród drzew, małych polan, ale przechodziliśmy też przez strome wąwozy. Głaz Serce kształtem przypomina serce. Jego obwód wynosi 1375 cm, wysokość 80 cm.
Następnie po kilkuset metrach zeszliśmy do głębokiego wąwozu i skręciliśmy w prawą stronę. W dolinie było sporo błota, ale po śniegu nie było już śladu. Dalej znaleźliśmy Słupi Głaz. Jego obwód wynosi 870 cm, wysokość 170 cm.
Drogą Dolinną szliśmy znowu w górę w kierunku Najwyższego wzniesienia Puszczy, czyli Bukowca. Na szczycie góry (148,4 m) stoi wysoka wieża przeciwpożarowa, z której leśnicy obserwują puszczę.
Dalej Drogą Kołowską  szliśmy w kierunku Podjuch. Przy przełęczy Trzech Braci rośnie kolejny pomnik przyrody Dąb Frater o obwodzie 387 cm. Przełęcz była kiedyś granicą między posiadłościami cystersów z Kołbacza a posiadłościami miast Szczecin i Gryfino.
Przy dębie skręciliśmy w prawą stronę w Drogę Chojnowską. Od tej pory droga zaczęła iść w dół. Zaczęliśmy szukać miejsca na postój oraz przygotowania kuchni polowej. Podzieliśmy się zadaniami i zaczęliśmy szykować obiad. Gdy jedni robili mizerię i szykowali obiad inni zbierali gałęzie i układali ognisko. Musieliśmy się spieszyć, bo zbierało się na deszcz. Chwilę po rozpaleniu ogniska zaczął padać mocny deszcz. Mimo tego udało nam się ugotować w kociołku ryż i usmażyć na patelni kurczaka, a także ugotować herbatę ze świeżych igieł sosnowych. Wszyscy byliśmy głodni i spragnieni, więc z chęcią zjedliśmy wszystko. Osuszyliśmy przy ognisku plecaki i kurtki. Zrobienie obiadu zajęło nam 1,5 godziny. Posprzątaliśmy miejsce biwaku i ruszyliśmy w dalszą wędrówkę.
W dalszej drodze napotkaliśmy jeszcze Głaz Szwedzki o obwodzie 910 cm i wysokości 180 cm. Bardzo nas to ucieszyło, bo zza chmur wyszło słońce. Śpiewając ruszyliśmy w kierunku autostrady idąc ciągle w dół. Wspólnie ułożyliśmy nową piosenkę i okrzyk naszego zastępu. Po przejściu pod autostradą zaczął znowu padać deszcz i pojawiło się na drodze wiele żab. Około 16:30 dotarliśmy wszyscy do Jeziora Szmaragdowego. Wszyscy byli szczęśliwi. Atmosfera była taka fajna, że przez większość czasu nie czuliśmy ciężaru plecaków i zmęczenia.

Wnioski:

1.  W warunkach polowych nasz zastęp potrafi przygotować doby posiłek i nie sprawia nam to problemów.
2. Kiedy w drodze rozmawiamy, śpiewamy i żartujemy nie czujemy zmęczenia.
3. Potrafimy iść z mapą i nie błądzić.
4. Umiemy dbać w drodze o druhów słabszych, z „urazami” i nie zostawiamy ich z tyłu samych.
5. Zastęp poradził sobie na wędrówce bez pomocy starszego druha.

napisał: Mikołaj Mazur

niedziela, 10 marca 2013

Zbiórka zastępu 09 III 2013r.

 O 10:00 rozpoczęła się zbiórka zastępu. Najpierw Tuptak opowiedział skąd wzięła się nazwa "samarytanka" .Wzięła się od dobrego Samarytanina który pomógł pobitemu przez zbójców człowiekowi. Ćwiczyliśmy wiązanie chusty na złamaną rękę, pierwszą pomoc, co robi się jak ktoś ma np. wbite w rękę nożyczki, bandażowanie ręki i usztywnianie ręki lub palców. Potem była musztra na dworze, lecz po 10 min. wszystkim zaczęły marznąc palce więc nie zdążyliśmy zagrac w chowanego. Wróciliśmy do oratorium i była rada zastępu. Zrobiliśmy turniej piłkarzyków i układaliśmy domino. Następnie był koniec zbiórki. Odnieśliśmy klucze na plebanie i rozeszliśmy się do domu.

napisał: Mikołaj Mazur

sobota, 9 marca 2013

Biwak w Podgrodziu 15-17 II 2013r.

Pod wieczór przyjechaliśmy do stanicy w Podgrodziu druhowie podzielili nas na 3 grupy:1 do kuchni,2 do zbierania patyków i drewna i 3 by porąbać drewno. Potem była kolacyjka w stanicy - było miło. A potem był "kominek". Po "kominku" mieliśmy iść umyć się i potem poszliśmy spać. W nocy była akcja nocna-musieliśmy sie ubrać i wyjść na dwór- było zimno i ciemno.Druch powiedział,że jakiś zzłłyy mmaannyy ukradł nam proporzec (którego wcześniej nie było). Pobiegliśmy do lasu i zauważyliśmy,że ktoś świecił latarką. Wszyscy się na niego rzucili-okazało się,że rzucili się na drucha Kubisa, który mówił że zzłłyy mmaannyy ukradł mu proporzec.Pobiegliśmy na teren ZHR-u(tam gdzie spaliśmy). Jakiś druch świecił latarką po oczach. Gdy prawie wszystkich ten zły many powyłapywał druh Broda otworzył okno i mówił, że co to ma znaczyć i inne rzeczy. Rano obudził nas druh Broda i krzyczał-ALARM GOSPODARCZY CZAS 15 MINUT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I się spakowaliśmy... Potem było śniadanie.Później podzielono nas na 2 grupy.1 Niedzwiedzie i Pantery, a 2 my czyli (Surykatki:)i Gepardy. Mieliśmy musztrę, potem za ładne sprawowanie mogliśmy chodzić po Podgrodziu. Następnie rozkładaliśmy namiot obozowy (było super). Robiliśmy herbatę z igieł sosny, była pyszna bo gotowana w mojej menażce. Potem mogliśmy sobie odpocząć przed obiadem. Na obiad było spaghetti. Była cisza poobiednia (była fajna). Była gra i pytaliśmy się ludzi(np. jednej starszej pani). Potem z zapomnianych powodów był !!!!!!!!!!ALARM GOSPODARCZY CZAS 5MINUT!!!!!!!!!! I biegaliśmy (było super fajnie). Później była kolacja i ja sie żle poczułem i musiałem spać i nie było mnie ma kominku. Następnego dnia był krąg i ktoś powiedział coś dziwnego (i bardzo głupiego) w stylu- DZIĘKI DRUCHU ,ŻE NIE BYŁO GOSPODARZCEGO:) druh nagle wparował do naszego pokoju i oczywiście ALARM GOSPODARCZY CZAS 5 MINUT. Potem było śniadanie. Jak ktoś powiedział chociaż ALARM... to wszyscy się na niego rzucali. Posprzątaliśmy stanicę, była msza św i pojechaliśmy o godz.12 00 do Szczecina :( Biwak gospodarczy był super fajny szkoda że sie skończył!

napisał: Jan Sobol

Zbiórka zastępu 02 III 2013

Spotkaliśmy sie o godz.10:00 w Wołczkowie u dziadków Tuptusiów i Marcina. Uczyliśmy się prawa harcerskiego.Potem się mierzyliśmy sobie piędź, sążeń itd.Szyfrowaliśmy zdania KACZOR-em, matematycznym, czekoladką i ułamkowym. Potem była musztra.
Po musztrze zbiórka się skończyła godz.12 00. Zbiórka była super fajna i wszystkim się podobała:)

napisał: Jan Sobol

piątek, 4 stycznia 2013

Zbiórka drużyny 20 X 2012r.

Spotkaliśmy się o 10.00 na pętli w Podjuchach. Z naszego zastępu przyszedł Tuptuś, Bartek, Marcin, Jasiek i Adaś. Czekaliśmy do autobusu i dojechaliśmy na Szmaragdowe. Udaliśmy się na polanę widokową, zostawiliśmy rzeczy i poszliśmy po patyki na ognisko. Kiedy uzbieraliśmy drewno, druh wytłumaczył zasady gry terenowej i rozeszliśmy się na wyznaczone punkty. Dla utrudnienia chodzili "Niemcy", którzy mogli nas "zabić". Gdy wykonaliśmy wszystkie zadania, musieliśmy narysować bombę i zawiesić ją na płocie przy parkingu. Prawie się nam udało, ale niestety przywiązywaliśmy w pośpiechu (biegli w naszym kierynku "Niemcy"). "Ładunek"odwiązał się kiedy już uciekliśmy. Po grze zebraliśmy się i ćwiczyliśmy musztrę. 
Potem było ognisko i gawęda o patronach naszej drużyny. Później był apel i koniec zbiórki.

napisał: Mikołaj Mazur